sobota, 6 lipca 2019

Niewidomy malarz opętany przez Demona. Mistrz rosyjskiego symbolizmu, Michaił Wrubel.

Michaił Wrubel "Demon" ("Zdusz"), 1902
"Wielki malarz, który zmarł jako niewidomy". Dziś byłaby to "sensacyjka" dla kolorowych magazynów i "Pudelka". A przecież to jedna z najmniej ważnych informacji o Michaile Wrublu, za którego śmiercią - zdaniem wielu Rosjan - stał sam Szatan. To Bóg miał ukarać Michaiła za używanie mrocznej, szatańskiej symboliki na swoich obrazach. Ukarał?


Aż dziw bierze jak mało w Polsce wiadomo, o tym wspaniałym artyście. Dziw, bo Wrubel uważał się do końca za Polaka. Historia sztuki i w ogóle - historia oraz ludzie, wpisali go do encyklopedii i Wikipedii jako artystę rosyjskiego. Powód? Urodził się w syberyjskim Omsku, a zmarł w imperialnej stolicy Rosji - Petersburgu. Tymczasem jego ojcem był Polak, a matką Dunką. Typowo rosyjskie pochodzenie 😁 

Fani i hejterzy

Wrubel czerpał w swojej sztuce pełną garścią z tradycji słowiańskiej. Miał swoich zagorzałych wielbicieli (fanów, wielbicieli nowoczesnych prądów - symbolizmu i secesji i wściekłych przeciwników (hejterów, głosicieli "czystej narodowo sztuki rosyjskiej"). Chociaż tworzył w końcu XIX wieku, źródła jego sztuki prowadziły głęboko do włoskiego renesansu i średniowiecznego Bizancjum. Fascynowały go też japońskie drzeworyty (zresztą sami zobaczcie niżej, jak bardzo było to widoczne w jego portretach kobiet).

Był przysłowiowym "człowiekiem renesansu", takim "art-ninja", używając dzisiejszej terminologii. Malował obrazy, tworzył freski, ceramikę, witraże i scenografie teatralne, a dla żony - wielkiej śpiewaczki operowej Nadieżdy Zabely - stroje sceniczne. Można by powiedzieć, że był takim Karlem Lagerfeldem 19-wiecznego Petersburga.

Niezależnie gdzie żył i pracował, czy to Kijów, Petersburg czy Moskwa - w jego sztuce zawsze odzywały te same emocje. Esencją stylu Wrubla były melancholia oraz niejasna, enigmatyczna tajemniczość.

Lubił się "wczuwać w klimat". Aby namalować swe najsłynniejsze dzieło religijne - o którym za chwilę - wybrał się do Wenecji studiować freski słynnego kościoła San Marco.

Michaił Wrubel "Portret Zabeli Vrubel", koniec 19 w. vsGoyo Hashiguchi "Gejsza w czerwonym kimonie" koniec 19 w.

Zamiast prawnika - artysta. I to z tajemniczym romansem w tle.

Początkowo wcale nie zapowiadało się, że zostanie artystą. W pełni poświęcił się sztuce dopiero po ukończeniu wydziału prawa Uniwersytetu w Petersburgu w 1880 roku. Już cztery lata później powstało jego monumentalne arcydzieło, ikonostas* Monasteru św. Cyryla w Kijowie (Monastyr założono w 1140 roku, przebudowano w XVII wieku, a ikonostas powstał w 1884-85).

Z tym ikonostasem wiąże się pewna miłosna historia, którą kolorowe magazyny na pewno by podchwyciły. Gdyby wtedy istniały 😊 

Cały światek arystokratyczno-naukowo-artystyczny dudnił bowiem, o romansie, jaki łączyć miał Wrubla z Emilią Lwowną Prachowa, małżonką profesora Adriana Prachowa – rosyjskiego historyka sztuki, który nadzorował prace konserwatorskie w tymże kijowskim Monasterze (prawosławnym klasztorze).

Sprawa obrosła przez lata w różne domysły i kosmicznie fantastyczne wersje wydarzeń oraz romantycznie brzmiące plotki. Bardzo ciekawego odkrycia dokonał portal Kraków.pl, na którym czytamy: "W rodzinnych albumach zachowały się zdjęcia Emilii Prachowej, na podstawie których z całą pewnością stwierdzić można jedno: kobieta ta zdecydowanie pięknością nie była! Ostre rysy twarzy, szeroki nos... Intrygują tylko ogromne, tajemnicze oczy i wydatne usta skrzywione w dziwnym grymasie.


Piękna - nie piękna? Rzecz gustu. Panu Kulturmanowi Natalia Prachowa się podoba :)
a to Natalia Prachowa "jako" Bogurodzica. Porównajcie sami. Źródło: https://st-sophia.org.ua

A co mówią fakty? Jaka była prawda? Wielu historyków sztuki uważa, że coś było na rzeczy, bo to własnie Emilia natchnęła młodego malarza do stworzenia wizerunku Bogarodzicy w ikonostasie oraz pierwszego wizerunku słynnego Demona, który miał przynieść mu śmierć. Do niego zaraz wrócę.

Odstawiamy romans!

Jakoś w tej historii zagubiło się to co najważniejsze - malarstwo! Nie gadamy przecież o Michaile, bo zakochał się (?) w żonie znajomego.

Skoro ustaliliśmy, że niewiele w Polsce wiemy o tym artyście, to zapewne zdziwi Was także informacja o jego ogromnym znaczeniu dla sztuki rosyjskiej. Zdaniem naukowców, Wrubel jest dla sztuki Rosji, postacią o kluczowym znaczeniu

Jego malarstwo stało się dla ówczesnej sztuki Imperium Carów, takim oknem na nowe prądy idące z Zachodu. O ile większość rosyjskich malarzy szła w stronę sławienia Mateczki Rossiji, Wrubel pływał swobodnie w mieszance zachodniej secesji i symbolizmu, z tradycjami prawosławia.  Jego wpływ był tak silny, że zachwyceni byli nim także rosyjscy pisarze-symboliści. 

Malował z rozmachem. Nie bał się używać zamiast pędzla... noża. Stosował genialne zestawienia barw, często wybijając plamy koloru, z mrocznego tła na pierwszy plan. Stosował technikę "kryształowych krawędzi", którą najlepiej oddał w "Siedzącym demonie" z 1890 roku (zobacz w nagłówku posta). To własnie ten obraz "malował" częściowo nożem.

Na europejskich salonach był postacią znaną, wystawiająca obrazy w Paryżu i innych metropoliach. Ale powolutku nadchodził czas szaleństwa...

Michaił Wrubel "Sześcioskrzydły Anioł (Azrael)" , 1904

Opanowany przez "Demona"

Pod koniec lat 70. XIX wieku Wrubel poszedł do opery i zobaczył przedstawienie, które zmieniła jego życie na zawsze. gdy siadał na widowni, przed rozpoczęciem opery Antona Rubensteina opartej na wierszu Michaiła Lermontowa "Demon", nie sadził, że wyjdzie opętany przez Demona. 😨

Niedługo później w jego sztuce zaczęły pojawiać się demony. Najpierw nieśmiało, w szkicach, ale na  początku lat 90 XIX wieku, na poważnie zaczął prace nad serią malowanych i rzeźbionych "Demonów". Jego ojciec pisał w listach.

Misza jest wierny Demonowi... całym swoim jestestwem wierzy on, że Demon wysławi jego imię.
Najsłynniejszy, "Siedzący Demon" powstał w 1890 roku. Przyjrzyjcie się mu.
Fascynująca gra kolorów i niezwykłe ciało - kobieca twarz, ale męskie, muskularne ręce! Dziś byśmy powiedzieli "LGTBQ w pełni!", ale wtedy transseksualizm był pojęciem w Europie mało znanym.

Malarz wcale nie uważał że maluje 'zło". Mówił wręcz, że pokazuje w demonach "majestatyczną silę ducha". A że złego ducha...


W 1901 roku Vrubel powrócił do demonicznych tematów w dużym płótnie "Przygnębiony Demon", które odniosło sukces w Europie. Aby zadziwić publiczność duchowym przesłaniem, wielokrotnie odmalowywał złowrogą twarz demona, nawet po tym, jak obraz został pokazany przytłoczonej publiczności. namalował tez Azraela - demona śmierci w Islami i Judaizmie.


Demon stał się dla niego symbolem siebie samego: walczył ze światem o prawo do własnego widzenia sztuki. każdy z nas mawia ze czasem ma w sobie własnego demona". Wrubel miał, i to wiele, chociaż mogła je stworzyć... choroba.


Michaił Wrubel "Upadły Demon", 1901, Galeria Trietiakowska, Moskwa

Syfilis, czyli niewidomy, szalony, ukarany za demona

Już za jego życia zaczęto wiązać nasilanie się demonicznej obsesji artysty, z postępującym nieubłaganie syfilisem, który doprowadzi w końcu do śmieci. 

Ale przedtem, w rok po "Opadłym demonie", Wrubel doświadczył pierwszego, silnego ataku zaburzeń psychicznych. Trafił do szpitala psychiatrycznego i do śmierci, przez następne 8 lat pozostawał pod nadzorem psychiatrów. Jakby tego było mało, na 4 lata przed śmiercią oślepł. 
Zatonął w mroku ciemnego świata Demonów... 

Ludzkie języki nie znają litości, to prawda odwieczna. Wiele współczesnych mu osób uznało, że choroba i utrata wzroku były "karą boską" za nadmierne zainteresowanie demoniczną tematyką. Ach ci ludzie... 

17 marca obchodzimy rocznicę urodzin Michaiła Aleksandrowicza Wrubla (urodził się w 1856 roku, zmarł 1 kwietnia 1910).

- - -
* ikonostas - stawiana we wnętrzach kościołów prawosławnych, bogato dekorowana ściana/przegroda, oddzielająca wiernych od Najświętszego Sakramentu.

😎


Spodobał ci się tekst o Michaile Wrublu? 👍 Przeczytaj o innej, wciąż zbyt mało znanej postaci historii sztuki: malarce Rosie Bonheur, która jako pierwsza nosiła spodnie i policja jej tego... zakazała! 😜 



😎


A teraz zobacz jeszcze kilka dzieł Michaiła! 🎨↓


Michaił Wrubel "Autoportret"

Michaił Wrubel "Kniahini Lęda-Łabęda" ("Carewna Łabęda"), 1900, Galeria Trietiakowska

Michaił Wrubel, freski w Monasterze Św. Cyryla, 1884, Kijów

Michaił Wrubel, "Mojżesz" freski w Monasterze Św. Cyryla, 1884, Kijów 

Michaił Wrubel, fragment fresków w Monasterze Św. Cyryla, 1884, Kijów

Michaił Wrubel "Demon", rzeźba ceramiczna








4 komentarze:

  1. Dzień dobry,
    Czy można by uzyskać informacje o tym że artysta uważał siebie Polakiem?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. i nie wiem skąd Pan wział informację ze matka Wrubela była dunką... bo wszędzie jest napisano że go matką była Anna Grigorievna Basargina ktorej ojciec pochodził z `rodziny tatarskiej, miał na imie Grigorij Gawriłowich Basaragin, miał żone Anna Karlowna Basaragina (von Krabbe) i wlaśnie jej ojcieć mogł być Duńczykiem, bo miał na imię Karl Karlovich von Krabbe, ale to nie wiadomo, bo urodził się w Estonii w 1781, ale wtedy to już była Rosja).. i ten prodziadek miał żonę rosjankę Sofja Fedorovna Krabbe (Kolachevskaja). no i właśnie nie wiem czy w takich okolicznościach możemy mówić że malaż jest połduńczykiem połpolakiem. Plus są wspomnienia krytyka sztuki Sergeja Makovskiego, który uważał, że debiut Wrubela w kościele (cerkwi) św. Cyryla w Kijowie był „najwyższym osiągnięciem Wrubela” i podkreślił, że osiągnięcie to jest „głęboko narodowe” w sęsie prawosławne i rosyjskie. Przepraszam za moj język Polski. mówię jak umiem dlatego że nie jestem z polski i dopiero uczę się polskiego))

      Usuń
    3. to jest mój usunięty komentarz, bo tam popełniłam błąd...
      Dzień dobry. Wrubel nigdy nie wspominał o tym że jest polakiem i uważał siebie za Rosjanina. Myślę że nawet już go ojciec nie uważał siebie polakiem, bo w Wojnach rosyjsko-tureckich był po stronie Rosji w składzie armii rosyjskiej, chociaż Polska była po stronie Turcji. a dziadek Wrubela też brał udział w rosyjsko-tureckich wojnach, był generałem w armii rosyjskiej, a jeszczę w polsko -rosyjskiej wojnie 1830-1831rr. i brał udział w stłumieniu powstania listopadowego za co miał odznakę - Order Świętego Równego Apostołom Księcia Włodzimierza. i właśnie tylko pradziadek malarza pochodził z Białegostoku. ale nie wiadomo czy uwarzał siebie za polaka, dlatego że go imie jest zapisane jako Anton Antonowich Wróbel - i to takie typowo rosyjskie... jakoś tak to było...

      Usuń