niedziela, 8 stycznia 2017

8 stycznia: "Ojciec malarstwa włoskiego" i ośmiorga dzieci. Giotto di Bondone

Giotto - Madonna Ognissanti, Florencja, ok. 1300
O Giotto di Bondone napisano tysiące książek i dziesiątki tysięcy rozpraw. Albumy z jego malarstwem ma w domu każdy człowiek fascynujący się sztuką. Bo Giotto był nie tylko najważniejszym artystą włoskiego Trecenta (tak Włosi nazywają swój wiek XIV), ale też człowiekiem, który zmienił sztukę. Mówi się, że przeprowadził ją ze średniowiecza w odrodzenie. Wielu nazywa go "ojcem malarstwa włoskiego". Dużo wielkich słów. A ile w tym prawdy?


Może kiedy patrzycie dzisiaj na jego freski, zastanawiacie się o czym gadają ci historycy sztuki? Przecież to jakieś sztywne postaci, jakieś dziwne perspektywy, te same biblijne tematy co w całym średniowieczu. A jednak urodzony w 1266 (lub 1276) roku Giotto, uważany jest do dzisiaj za artystycznego rewolucjonistę.

Przyćmił współczesnych

Był sławny już za życia. Dante Alighieri w "Boskiej komedii" pisał, że sława Giotta przyćmiła wszystkich innych. W tym jego nauczyciela - Mistrza Cimabue. Cennino Cennini, włoski malarz i teoretyk malarstwa napisał o Giotto: "sztukę malarską zamienił z greckiej w łacińską i uczynił ją nowoczesną; jego dzieło było doskonalsze niż czyjekolwiek gdziekolwiek indziej".

Od samych nazwisk uczniów Giotta, historyk sztuki dostaje wstrząsu żeber z zachwytu: Taddeo Gaddi, Bernardo Daddi, Maso di Banco, Andrea Orcagna, and Pietro and Ambrogio Lorenzetti. Może dla większości brzmi to jak nazwiska piłkarzy AS Roma, ale byli to malarze wielkiego formatu.

Do dziś trwają spory o to które dzieła należy mu przypisać, bo źródła skąpią wiedzy potwierdzonej. Jak zauważyliście nawet co do urodzin nie ma jednej wersji. Poślizg o dekadę to przecież nie moment.

Co właściwie takiego zrobił Giotto? 

Otóż uczynił człowieka i postać ludzką prawdziwym tematem swoich prac, a nie jedynie gotyckim ornamentem. Wyrzucił pozłacane tła na rzecz błękitów nieba. Przełamał tradycje bizantyjskie i zaszczepił realistyczną trójwymiarowość do malarstwa europejskiego.

Dziś wydaje się to drobiazgiem, ale wtedy było nowością. Proporcje ludzi na obrazach Giotta są anatomicznie prawidłowe, bryły przestają być płaskie, a kolor służy radości oka i przedstawieniu świata widzialnego. Z niespotykaną wcześniej sugestywnością pokazywał prawdziwe ludzkie nastroje i uczucia. Dzięki temu postacie na jego malowidłach zyskiwały indywidualne cechy

Po prostu szukał prawdy i ją znalazł.

A tak poza tym, był zupełnie normalnym facetem. Ze swoją ukochaną Ciutą di Lapo del Pela mieli ośmioro dzieci: czterech synów i cztery córki. "Zmalował" też mnóstwo różnych dzieł.

Od Padwy do Florencji

Pierwszym sukcesem Giotta były freski w Kaplicy Scrovegnich w Padwie (zwanej też Areną) namalowane w latach 1303-1305. Poważnym problemem naukowym są freski w kościele św. Franciszka w Asyżu (górny kościół) przedstawiające życie św. Franciszka. Dzieło rewolucyjne w swojej ekspresji i realizmie. Krytycy sztuki podkreślają, że to jeden z pierwszych przykładów oddania prawdziwych ludzkich emocji w malarstwie tego okresu. Przypisuje się naszemu malarzowi 28 malowideł opowiadających o życiu Franciszka i kilka innych rozrzuconych po kościele. Tak mówi też zrodzona w XVI wieku tradycja.

A problem? Naukowcy wciąż się spierają, czy aby na pewno Giotto był ich autorem. Całkiem spore jest grono, które mówi, że absolutnie nie! Ich zdaniem Giotto pracę w Asyżu zaczynał jako uczniak, pod okiem Mistrza Cimabue i co najwyżej domalowywał aureolki. Druga armia naukowców przedstawia zaś argumenty twardo wskazujące na Giotta. Bądźmy szczerzy - nigdy się chyba nie dowiemy, jaka była prawda.

Florentyńczyk malował też w "stolicy świata" - Rzymie, skąd zamówienia słał doń Kardynał Stefaneschi (freski kościoła San Giovanni na Lateranie), rodzinnej Florencji (kościół Santa Croce), na mediolańskim dworze. Król Robert Andegaweński (d'Anjou) uznał Giotta za malarza nadwornego. Malarz tworzył w Neapolu kilka lat. Żadne z dzieł nie dotrwało do dziś, ale wtedy wywarły tak wielki efekt, że dzięki nim powstała neapolitańska szkoła malarstwa "w stylu Giottta".

PS: Gdy będziecie we Florencji, spójrzcie na stojącą przy potężnej katedrze wielką wieżę. Zaprojektował i wybudował ją (do wysokości I piętra) właśnie Giotto. Ot co!

* stycznia obchodzimy rocznicę odejścia w 1337 roku Giotto di Bondone. Data urodzin nieznana.

Prawdopodobny autoportret Giotto. Museu do Louvre


Giott-Legend of St Francis 6. Dream of Innocent III, 1299

Giotto - Legend of St Francis- Dream of the Palace (detail) 1297

Giotto di Bondone Kiss of Judas (fresco in the Scrovegni Chapel Padua) 1303

Giotto, Pokłon trzech króli


Giotto-Christ from Crucifix in Florence cathedral 1290-1300

Giotto-Legend of St Francis 14. Miracle of the Spring 1300

Giotto-Legend of St Francis 18. Apparition at Arles (detail) 1300

Giotto-Legend of St Francis. Renunciation of Wordly Goods 1299

Giotto

Giotto_di_Bondone_Lamentation, Capella degli Strovegni, Padua

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz