sobota, 7 września 2019

Niewiarygodna historia “Babci Mojżesz”. Od farmy z kurczakami po Oscara.

Grandma Moses przy swoim obrazie, lata 50. XX wieku

“Babcia Mojżesz, urodziła dziesięcioro dzieci i żyła na biednej farmie ze sprzedaży kartofli i kurczaków. I malowała. Gdy miała 80 lat nowojorski kolekcjoner i marszand odkrył jej obrazy. Kiedy umierała w wieku 101 lat, była amerykańską celebrytką i światową gwiazdą. Jej zdjęcia zdobiły okładki magazynów “Time” i “Life”, a Nelson Rockefeller gubernator stanu Nowy Jork ogłosił ją “dobrem narodowym” USA. No i film o niej zdobył nominacje do Oscara. Poznajcie pierwszą, amerykańską malarkę-prymitywistkę Annę Mary Robertson - “Babcię Mojżesz”

Jest połowa grudnia 1961 roku. Na Maple Grove Cemetery leżącym w nowojorskiej dzielnicy Queens prezydent John F. Kennedy wygłasza mowę pogrzebową. Nieprzebrany tłum słucha w ciszy. 

„Śmierć Babci Mojżesz zabrała z amerykańskiego życia ukochaną postać. Bezpośredniość i żywość jej obrazów przywróciła nam pierwotną świeżość, z jaką odczuwaliśmy piękno naszego kraju. Wszyscy Amerykanie opłakują tę stratę”.
Jeden z najsłynniejszych prezydentów USA, żegnał tak malarkę-prymitywistkę, która całe życie mieszkała na małej farmie - Babcię Mojżesz.

Grandma Moses "Sugaring off", 1955

3.5 mln razy “Grandma Moses”

Gdy wstukacie w Googla hasło “Grandma Moses” wyrzuca 3.5 miliona wyników. Nic dziwnego, bo w historii światowego malarstwa mało było tak niezwykłych “karier” jak jej. Jej obraz “Sugaring off” sprzedano na aukcji za 1,2 mln dolarów, a historycy sztuki porównują go ze słynnym “Zimowym pejzażem z łyżwiarzami i pułapką na ptaki” Pietera Bruegel’a z 1565 roku.

Urodziła się 7 września 1860 (Tak! Dziś obchodzimy jej urodziny) jako Anna Mary Robertson, w małej wiosce w stanie Vermont. Miała dziewięcioro rodzeństwa, a ich ojciec uprawiał rolę i prowadził młyn. Życie przyszłej “Grandma Moses” toczyło się spokojnym, wiejskim torem. I byłoby tak już zawsze, gdyby ich tata nie kupił dzieciom papieru i kredek…

Grandma Moses vs. Pieter Bruegel St.

Zasiane ziarno

Podkreślam to na każdym kroku - dbajmy o edukację dzieciaków. Pokazujmy im jak najwięcej, poszerzajmy horyzonty. Budujmy wrażliwość, i tę społeczną, międzyludzką, i tę artystyczną. Malarka Babcia Mojżesz nie zrodziła się przecież “z niczego”.

Kartki papieru i kredki od taty były jej ukochaną zabawa. Rysowała zawzięcie, kiedy tylko mogła. Ale potem przyszły twarde realia życia i kartki poszły w odstawkę. Ale ziarno zostało zasiane...

Gdy Anna miała 27 lat poznała rolnika Thomasa Salmona Mosesa, którego poślubiła. To jego nazwisko stanie się 55 lat później, jej światowym pseudonimem artystycznym. Tymczasem życie mijało jej na pracy, na zmianę z niańczeniem dzieci - urodziła ich dziesięcioro. Aż nadszedł rok 1932, kiedy to jej siostra udzieliła Annie pozornie nieistotnej porady.


Grandma Moses "Wiejskie wesele", 1961, galeria St. Etienne, Nowy Jork

“Nie mogę utrzymać igły!” “No to maluj”

Mąż zmarł kilka lat wcześniej i Anna Moses mieszkała u jednej z córek. Żeby mama się nie nudziła, córka pokazała jej jakim to fajnym zajęciem może być haftowanie barwnych wzorów.

Anna szybko zafascynowała ją możliwość tworzenia kolorowych obrazów z włóczki. Ziarno zasiane przez kartki i kredki - wykiełkowało. Niestety zapalenie stawów powodowało mocny ból przy szydełkowaniu. Wtedy to jej siostra Celestia, nieświadomie, “dała światu Babcię Mojżesz”!
  • Anna: Celestio, strasznie bolą mnie stawy, nie mogę utrzymać igły.
  • Celestia: Oj Aniu, nie wiem, nie wiem… Ale może byś zaczęła sobie malować jak w dzieciństwie? To na pewno nie przyniesie bólu.
  • Anna: No może to i dobry pomysł siostrzyczko?

Być może tak wyglądała ta wiekopomna rozmowa? W każdym razie w 1935 roku, Babcia Mojżesz zaczęła sprzedawać na wiejskich targach specyficzny zestaw: domowej roboty konfitury + swoje obrazy. Na razie szły głównie konfitury, ale pewnego dnia w 1938 roku na jednym z targów jej obrazy zobaczył znany, nowojorski kolekcjoner Louis J. Caldor

Rodzina babci uznała za szaleńca mężczyznę, który wparował do ich domu i oznajmił “uczynię panią sławną!”. 

Grandma Moses "Widok miasta Bennington", 1951, Bennington Museum

Klimt, Schiele… Babcia Mojżesz

Dwa lata później, nowojorska Galeria St. Etienne otwierała skromną prezentację prac Anny Moses. Dla znawców sztuki zestaw był dość szokujący, bo galeria specjalizowała się w nowoczesnych mistrzach austriackich, takich jak Gustav Klimt, Oskar Kokoschka i Egon Schiele. 

Ale właściciel galerii Otto Kallir, austriacki Żyd, który uciekł przed nazistami do USA, nie bał się już niczego. W październiku 1940 roku odbył się wernisaż wystawy „What a Farmwife Painted”, czyli “Co namalowała gospodyni”.

Babcia została zaproszona do Nowego Jorku i w siedzibie galerii wygłosiła przemówienie, dzięki któremu narodziła się jej legenda. 

Grandma Moses "Burza", 1945, St. Etienne Gallery

“Moje dżemy są znakomite!”

Tak to wydarzenie relacjonuje na swojej stronie Galeria St. Etienne:

W swojej małej czarnej czapeczce i prowincjonalnej, koronkowej sukni z kołnierzykiem wygłosiła przemówienie na temat... swoich dżemów i kiszonych warzyw. 

Tłum dziennikarzy i znawców sztuki był zachwycony. Babcia Mojżesz stała się gwiazdą. Dalej poszło szybko. Cykl wystaw w całych Stanach i 10 krajach europejskich. Książka-monografia malarki, specjalna nagroda “za wkład w sztukę amerykańską” od prezydenta Trumana, film dokumentalny o jej życiu nominowany do Oscara i autobiografia “My Life's History” opublikowana w 1952 roku. Ach, jeszcze dwa doktoraty honoris causa!

Jej prace opanowały cały kraj. Plakaty, reprodukcje, nawet porcelanowe talerze i firany! Radio transmitowało jej wywiady, a nowiutki cud techniki - kolorowa telewizja - zapraszała Babcię do talk-show’s.

Pojawiła się na okładce Time Magazine i magazynu Life (w 100-lecie jej urodzin foto-portret wykonał arcymistrz z agencji magnum - Cornell Capa). No i na deser, ogłoszone przez gubernatora Nowego Jorku, Nelsona Rockefellera “Dni Babci Mojżesz”, obchodzone jak święto narodowe. Artystka zmarła kilka miesięcy po swoich 101 urodzinach, 13 grudnia 1961 r.

„Nigdy nie jest za późno”

Stare powiedzenie, prawda? Jeżeli teraz lamentujecie teraz nad sobą, jak to już “nic nie zrobicie w życiu”, jak “minęły bezpowrotnie” Wasze szansy życiowe, poczytajcie o Babci Mojżesz. Powinno Wam przejść.

Anna Mary Robertson - “Grandma Moses” (1860–1961)

1 komentarz:

  1. Wspaniały wpis. Prosimy kontynuować o kobietach. Tak mało jest tego typu informacji...

    OdpowiedzUsuń