sobota, 7 stycznia 2017

4 stycznia: o obrazie, który stał się mitem. Greckim.

Nicolaos Jizys (Gizis) "The secret school"
Dziś nietypowo. Opowiemy o pewnym obrazie. Tylko jednym, ale niezwykle ważnym dla całego narodu. Dla wszystkich Greków. Ten mały obrazek stał się wielkim symbolem. A czego?

"Tajna szkoła" czy też może bardziej próbując dopasować do naszego języka "Tajne nauczanie". Tak chyba winna brzmieć nazwa tego obrazu Nicolaosa Jizysa (Gizis). Ten grecki malarz był głównym przedstawicielem szkoły monachijskiej i XIX-wiecznego greckiego ruchu artystycznego. Prawie dwa tysiące lat po czasach świetności Klasycznej Grecji, stworzył coś, co ze spokojem możemy nazwać nowym "mitem greckim".

Greckie "tajne komplety"

W XVI wieku, kolebkę cywilizacji europejskiej, Grecję, opanowali Turcy z Imperium Ottomańskiego (Osmańskiego). Nie wypuścili jej z rąk do XIX wieku. Grecy, od samego początku organizowali swoisty "ruch oporu" - tajne nauczanie, skoncentrowane w klasztorach prawosławnych, na których istnienie pozwolili muzułmańscy władcy.

O tym mówi obraz Gizysa, który stał się nową ikoną Greków. W ciemnym pomieszczeniu grupka dzieci słucha nauk starego mnicha. Przysłuchuje im się także młodzieniec, gotujący się jakby do walki. O wielkości Grecji przypomina ogromny fragment klasycznej kolumny greckiej (kapitel), stojący na podłodze. "Chciałem pokazać ten mistyczny akt nauczania, w ciemnej piwnicy, gdzie tylko błyski światła przenikają" - pisał Gyzis.

Obraz namalowany w 1886 roku, zaczęła obrastać mitologią. W 1900 roku zainspirowany nim poeta Ioannis Polemis napisał poemat "Tajna szkoła". Rok później, podczas pogrzebu Gyzisa pisarz Dimitrios Kaklamanos nazwał obraz “poematem siły ukrytej nadziei na wyzwolenie o odrodzenie narodu". Potem poszło "z górki". w 1902 roku decyzją rządu, w każdej klasie szkolnej zawisła kopia "Tajnej szkoły". Obraz obrastał mitem "portretu niezłomnej walki Greków przeciwko barbarzyńskim okupantom". Czegoż to nim nie pisano "obraz umysłowego  i duchowego heroizmu", rzadka kombinacja mitycznych i realistycznych elementów".

Walka o obraz 

Aż nadszedł rok 1993, kiedy to dzieło Gyzisa... trafiło na aukcję w słynnym londyńskim Christies! Kto chciał sprzedać narodowy klejnot, nie wiadomo. W każdym razie media całej Grecji rozkrzyczały się z oburzenia. Atmosfera rewolucji dotarła do Ministerstwa Kultury, które próbowało kupić obraz.

Niestety, okazało się, że nabył go tajemniczy biznesmen. Ale smutek ustąpił euforii, gdy okazał się nim patriotycznie nastawiony Grek, który zorganizował "Tajnej szkole" pielgrzymkę po wszystkich muzeach Grecji i Cypru (greckiego). Obraz przyjmowano z honorami i podkreślano, że nie jest on "zwykłym obrazkiem rodzajowym", ale ikoną "narodowego symbolu Hellenizmu". No nieźle.

Nie zdziwi więc chyba nikogo fakt, że "tajna szkoła" trafiła też na banknot 200 drachmowy (waluta grecka przed euro).

Ot, historia jednego obrazu.

Dzisiaj obchodzimy datę odejścia, Nikolaosa Jizisa (Gýzīsa); ur. 1 marca 1842


200 drachm






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz