wtorek, 5 marca 2019

Art-Kalendarz #MK. 5 marca: Giovanni Battista Tiepolo, czyli ostatni ryk Wenecji

Autoportret Giambattisty Tiepola na freskach Nowej Rezydencji w Würzburgu, Niemcy


Dziś rocznica odejścia rokokowego Maestro, Giovanniego Battisty Tiepolo. Ostatniego z wielkich mistrzów weneckiego malarstwa dekoracyjnego. Pisarz, Waldemar Łysiak o jego sztuce napisał, że to "ostatni grzmiący ryk Wenecji". Faktycznie, gigantyczne, porażające skalą freski Giambattisty można przyrównać do ryku, gdyż "ogłuszają" swą potęgą.

Tiepolo był malarzem, rysownikiem, grafikiem i rytownikiem, ale w historii sztuki najmocniej odcisnęły swoje piętno jego freski. 

Wspomniany cytat z Łysiaka znakomicie oddaje ducha sztuki Wenecjanina, i teraz przytoczę go w całości: "ostatni grzmiący ryk Wenecji, ostatnia brawurowa symfonia kilkuset lat Szkoły Weneckiej" ,

Tiepolo lubił rozmach. Dekorował weneckie kamienice, pałace i kościoły, arystokratyczne siedziby w w niemieckim Würzburgu, czy komnaty króla Hiszpanii w Madrycie. Zgodnie uznawany jest za ostatniego z największych malarzy XVIII wieku we Włoszech.

Rokokoman

Dla mnie Tiepolo znaczy rokoko. To co namalował, jest idealnym oddaniem tego szalonego w swoim bogactwie, stylu. Postaci  w ruchu, egzaltowane, buchające emocjami, do tego szał kolorów i niezwykłe efekty świetlne. Tiepolo umiał bowiem tak "oświetlić" kompozycję, że wszystko grało, drgało i wirowało.

Cóż, na dojrzałość/starość* (niepotrzebne skreślić) się zmieniamy, to wie każdy. Tiepolo się nie wyłamał z tej zasady i jego dojrzała sztuka szła w innym, niż rokoko kierunku. Kto zna trochę historię sztuki, powie od razu, że naprzód - do klasycyzmu!

Akurat 😎Dojrzały Tiepolo cofnął się do rozwiązań znanych z baroku. Rokoko w założeniu było sprzeciwem wobec barokowej pompatycznej ceremonialności i monumentalizmu. Dlatego poszło w delikatność, kwiatki-szmatki-muszelki-dekoracje (za ten tekst zaraz mnie zabije jakaś historyczka sztuki lub historyk 😆). Tymczasem nasz Artysta "teatralizował" swoje dzieła jak piszą znawcy. 

Analizy zostawię jednak na dłuższe posty, bo Art-Kalendarz - jak wiecie - to "krótka piłka" informacyjna. Dodam tylko, że ja osobiście, z całej twórczości artysty najbardziej lubię... rysunki. Szkice do obrazów robione sangwiną, szybko nakreślone studia głów i postaci. One są dla mnie GENIALNE! A freski to... jakby mniej... (szerzej o tym w długim i wstrząsającym "prywatnym wątku" na samym koooooońcu posta, aż pod obrazami 👇)

19 lat, niezły wiek na start

Tiepolo zaczynał nieszablonowo i bardzo młodo. Zamiast od malowania na płótnie, rozpoczął od razu od fresków, mając zaledwie 19 lat 😲! 

Było to w roku 1715, kiedy rozpoczął malowanie serii wizerunków apostołów w kościele Ospedoletto w Wenecji. Były one tylko częścią większej kompozycji, a "samodzielny debiut" przyszedł rok później. Był nim fresk w kościele w Biadene, niedaleko Treviso. 

Jego pierwszym dziełem w rodzinnej Wenecji (i od razu ARCYdziełem!), był cykl ogromnych płócien z lat 1726–1729, dekorujących sale bogatej kamienicy Ca'Dolfin przy "reprezentacyjnej alei" miasta - Canale Grande.

Misja: Würzburg

W 1750 roku Tiepolo wyruszył do niemieckiego Würzburga, na dwór księcia-biskupa Karola Philipa von Greiffenklau. Przez trzy następne lata tworzył gigantyczne malowidła, które ozdobiły pałac Neue Residenz. To dzieło było kolejnym krokiem do zapisania Giambattisty na zawsze w annałach sztuki.

Nic dziwnego, że inny władca pozazdrościł niemieckiemu księciu. W 1761 roku król Hiszpanii, Karol III zlecił Tiepolo namalowanie fresków na sufitach sali tronowej Pałacu Królewskiego w Madrycie. WOW!😲 Gruba sprawa. Powstały kolejne giganty, tym razem wychwalające pod niebiosa dominację Hiszpanii w obu Amerykach i na całym świecie (dyskusyjna sprawa 😕).

Płodny. W każdym sensie.

Giambattista Tiepolo pozostawił 400 obrazów, 20 olbrzymich zespołów dekoracyjnych malowanych klasyczną techniką al fresco oraz ponad  2500 rysunków. Rodzinnie także miał "rozmach". Dochował się dziewięciorga dzieci, z których dwójka została artystami (patrz na "PS" 👇). 

Był - i jest - uznawany za ostatniego z Wielkich Mistrzów złotej ery włoskiego malarstwa. Jego odejście splotło się w czasie z wielkimi zmianami politycznymi i w niecałe 20 lat po śmierci Tiepola rokoko także odeszło w przeszłość na rzecz klasycyzmu.

Dziś rocznica śmierci Giovanniego Battisty Tiepolo (ur. 5 marca 1696, zm. 28 marca 1770).

〰〰〰

PS: Malarzami zostali dwaj jego synowie, Giovanni Domenico (1726-1795) i Lorenzo Baldissera (1728-1777). Tata często pracował z nimi przy rożnych zleceniach, a po jego śmierci obydwaj zyskali - już jako samodzielni mistrzowie - duże uznanie. 


〰〰〰

Lubisz Art-Kalendarz Mocnej Kultury? 
Poczytaj, jaka data wiąże się z życiem "Ciemnej Strony Mocy Sztuki" - 
Williama Blake'a
〰〰〰
W Art-Kalendarzu Mocnej Kultury piszę krótko. Możesz tu sprawdzić, jaki Mistrz czy Mistrzyni urodzili się w tym samym dniu co Ty. Popatrz na ich twórczość i zastanów się - a może coś was łączy, w tym skomplikowanym i chaotycznym świecie? Może przez to staną się Tobie bliżsi, a ich sztuka zainspiruje coś, w twoim życiu.
Tak po prostu :)

〰〰〰

Poniżej 👇 troszkę dzieł Tiepola. malował zazwyczaj na sufitach, ale spokojnie - tym razem patrząc na nie, nie musicie zadzierać głów 😀

("Prywatny wątek", długo, długo w dół 👇)


Giovanni Battista Tiepolo, "Scypion Afrykański uwalnia Massive", 1719 do 1721, 
The Walters Art Museum

Giovanni Battista Tiepolo "Alegoria Wenus i Czasu", 1758
Giovanni Battista Tiepolo "Apollo i Dafne" (1745)


Giovanni Battista Tiepolo "Odkrycie prawdziwego krzyża" (1745)

Giovanni Battista Tiepolo "Anioł nawiedzający Hagar", 1732

Giovanni Battista Tiepolo "Śmierć Hiacynta", 1753

Giovanni Battista Tiepolo "Niepokalane poczęcie", 1769

Giovanni Battista Tiepolo "Ofiara Melchizedeka" (1742)

Giovanni Battista Tiepolo "Głowa młodego mężczyzny", 1750–60

Giovanni Battista Tiepolo "Alegoria planet i kontynentów", 1752

Giovanni Battista Tiepolo "Apoteoza rodziny króla Hiszpanii", 1762-66

Giovanni Battista Tiepolo "Bóg Rzeki i nimfa z wiosłem i puttem", szkic

Giovanni Battista Tiepolo "Triumf Mariusza", 1729


I tu Pan Kulturman ma swój osobisty wątek! 

Niespecjalnie lubię  dzieła religijne, najczęściej w Europie realizowane dla katolickich klientów. Wiele opartych jest na całkiem absurdalnych wątkach, wymyślonych w głowach średniowiecznych pseudointeligentów religijnych. A już zwłaszcza nie bawi mnie wychwalanie hiszpańskich monarchów, dających wtedy wolną rękę Inkwizycji i wykańczających Indian Ameryki Środkowej i Południowej 
(freski w Pałacu w Madrycie).

Dlatego w twórczości Tiepola najwyżej cenię kunszt, mistrzowską technikę i zdolności kompozycyjne. A najbardziej kocham jego szkice sangwiną, rysunki - zwłaszcza te będące przygotowaniem do konkretnych fresków czy obrazów. W tym jest Arcymistrzem!

Sztuka nigdy nie powstaje w próżni. Ani historycznej, ani społecznej, dlatego na tym blogu przekonuje też Was do łączenia wszystkich wątków - dzieło + artysta jako człowiek + ówczesna polityka i religia = pełny obraz.

Utarło się, że jak piszemy, że ktoś "wielkim artystą był", to głupio nam powiedzieć, że nam się nie podoba to co namalował. Założeniem Mocnej Kultury jest właśnie wyplenienie tego durnego myślenia! Coś nam nie przypada do gustu? Mamy do tego prawo i koniec. Tiepolo Wielkim pozostanie, ale Ty będziesz  wolała/wolał po prostu oglądać inne obrazy/freski/grafiki. 

Wstyd jest najgorszym wrogiem Sztuki, nie wstydź się, że podoba Ci się coś innego niż znawcom 💪

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz